“Narodzie, kąp się w lodowatej wodzie”. Pod tym hasłem Iławski Klub Morsów “Lodowaci” rozpoczął sezon zimowych kąpieli 2016/2017.

W Dzień Niepodległości 11 listopada punktualnie o godzinie 11.11 ponad 140 gorącokrwistych ludzi weszło do lodowatej wody. Razem z Iławskimi Lodowatymi wodę podgrzewali: Pozytywni Dobre Miasto, Morsy Ostróda, Kwidzyńscy Pasjonaci Morsowania, Kąpiący się Zimą – Olsztyn, Prabuckie Morsy, Morsy Szczytno # RESET

Od kilku lat towarzyszę tym zapaleńcom i za każdym razem podziwiam. Zarówno Morsy jak i Foczki posiadają ogromna determinację i wielki hart ducha, aby wejść do przerażająco zimnej wody i jeszcze czerpać z tego przyjemność.

Z wielu twarzy można wyczytać podziw i niedowierzanie dla samego siebie…
I za to lubię ich jeszcze bardziej.
Każdą kąpiel rozpoczyna intensywna rozgrzewka… pompki, przysiady, podskoki, bieganie i wiele innych ćwiczeń rozgrzewających nie tylko mięśnie ale i stawy.

Wejście do wody i pobyt w niej jest głośny 😉 ciekawe dlaczego ?
Mogę tylko przypuszczać, że im większa przyjemność, tym głośniejsze okrzyki 🙂
Pobyt w wodzie jest krótki. To zaledwie kilka minut. Wychłodzenie jednak jest tak duże, że po wychodzących z wody widać gdzie na ich ciele odcięła się linia wody. Ta część ciała która była pod wodą nabiera intensywnie czerwonej barwy, reszta natomiast jest sino-różowa.
O odczucia – trzeba spytać Morsów i Foczki 🙂

Korzyści z zimowych kąpieli jest wiele. Zahartowanie ciała, zwiększenie odporności organizmu na choroby zimowe, poprawa wydolności układu sercowo-naczyniowego, lepsze ukrwienie skóry. Bycie morsem skutkuje ubieraniem się zimą w lżejsze stroje. Morsy tzw. złą pogodę (obniżenie temperatury, śnieg itp.) witają z przyjemnością. Podobno jednym z negatywnych skutków bycia morsem jest odczuwanie dyskomfortu podczas przebywania w przegrzanych i źle wentylowanych pomieszczeniach. Poza tym Morsy niczym nie różnią się od zwykłych ludzi…

Po każdej mroźnej kąpieli znowu trzeba się rozgrzać… Po wielu podskokach z pomocą przychodzi gorące ognisko, pachnąca grochówka czy żurek…
A w bardzo mroźne dni nawet gorąca sauna.

Jeszcze raz podziwiam i życzę udanych lodowatych kąpieli.