Patron Myśliwych

Czas pędzi szybko, niczym galopujący koń. Dopiero co witaliśmy wiosnę, cieszyliśmy się z letnich wieczorów, a już widać jak nadciąga zima. Dni stają się krótsze i wieje chłodem. Zanim jednak to nastąpi, każdy z jeźdźców będzie cieszyć się urokami złotej jesieni dziękując Świętemu Hubertowi, patronowi myśliwych, za pomyślny sezon.

W oczekiwaniu na ten niesamowity czas przejrzałam “szuflady” ze zdjęciami…
Tak wyglądały Hubertusy w latach ubiegłych obchodzone na Ranczu Windyki i w Leśnym Zaciszu.
Ile stajni tyle tradycji. Każdy świętuje inaczej, łączy nas jednak uwielbienie konia.

20141025EP9356


20141025EP9729

A kim był Święty Hubert, zanim stał się święty?
Otóż jak podają źródła Hubert jest postacią historyczną. Był potomkiem królewskiego rodu Merowingów i ożenił się z przedstawicielką jednego z najznamienitszych rodów, córką Pepina z Heristal. W chwili, gdy żona Huberta wyjechała w długą podróż do swej chorej matki, Hubert na kilka miesięcy został słomianym wdowcem. Czas wypełniały mu całonocne biesiady a dni spędzał na polowaniach. Polował bez opamiętania, nie przestrzegając zasady, by dzień święty święcić.

Pewnego razu Hubert wraz z drużyną wyruszył konno w lasy Gór Ardeńskich na polowanie. W pewnej chwili orszakowi jeźdźców ukazał się ogromny biały jeleń. Hubert ruszył galopem za zwierzem. Pościg trwał długo, gdy w pewnym momencie jeleń zatrzymał się na leśnej polanie. Koń Huberta stanął jak wryty, psy towarzyszące księciu, nie śmiały atakować. Hubert dostrzegł, że pośrodku jeleniego wieńca żarzy się świetlisty krzyż. Wówczas jeleń przemówił ludzkim głosem :
– Hubercie, czemu niepokoisz biedne zwierzęta, a nie dbasz o zbawienie duszy ?
Hubert zsiadł z konia, rzucił się na kolana i zapytał:
– Panie, co mam robić ?
Jeleń odrzekł :
– Jedź do Maastricht, do mego sługi Lamberta, on powie ci, co masz uczynić.

Po tym zdarzeniu życie Huberta zmieniło się. Rozdał cały swój majątek ubogim, został księdzem i ulubieńcem Biskupa Lamberta. Po męczeńskiej śmierci Lamberta ówczesny papież Sergiusz I konsekrował Huberta na biskupa i odtąd to właśnie Hubert był ordynariuszem diecezji Maastricht i Liege.
Hubert zmarł i krótko po śmierci został kanonizowany. Jako święty, ustanowiony został przez Kościół patronem myśliwych. Z czasem cała społeczność jeździecka także wkupiła się w jego łaski.

Dlaczego?
3 listopada to Dzień Świętego Huberta, czczony uroczystymi łowami i mszą w intencji myśliwych. Początkowo było to święto myśliwych i  leśników. Z czasem wszystko ewoluowało. Obecnie, na zakończenie sezonu jeździeckiego, w stajniach odbywają się Hubertusy. Jeźdźcy uczestniczą w pogoni za lisem, lub w „Biegu Świętego Huberta” a z uwagi na niepewną, jesienną aurę, imprezy odbywają się wcześniej.

20151024EP0790

Pogoń za lisem.
Miłośnicy jeździectwa znają zasady pogoni za lisem, niewtajemniczonym już wyjaśniam.
“Lisem” jest najlepszy jeździec, dosiadający najzwinniejszego konia. Ta para ucieka przed “myśliwymi”. Zadaniem myśliwych w bezkrwawym polowaniu jest dogonienie i zerwanie lisiej kity przymocowanej do ramienia “lisa”. Zwycięzca otrzymuje prawo wcielenie się w rolę lisa w roku następnym.

Poszukiwanie lisa.
Jest to inna forma Hubertusa, mniej popularna. Lisia kita ukryta jest na ustalonym wcześniej terenie, a jeźdźcy muszą ją znaleźć.
Z punktu widzenia publiczności pogoń za lisem jest bardziej widowiskowa. Poszukiwanie lisa jest mniej widowiskowe i trudniejsze dla koni. Lisia kita może być ukryta w różnych “strasznych miejscach”. Wtedy trzeba namówić wierzchowca, by zbliżył się tam, gdzie „mieszkają strachy”. Koń widzi i myśli inaczej niż ludzie. Dlatego sterta gałęzi, stara beczka lub płachta folii staje się barykadą nie do przejścia. Tu można się przekonać jakie relacje panują między jeźdźcem a wierzchowcem.

Aby tradycji stało się zadość obie formy „polowań” powinny być poprzedzone Biegiem Św. Huberta. Bieg ten polega na pogoni zwierzyny przez konnych w asyście sfory psów. Najczęściej jednak była to właśnie gonitwa za lisem i kończyła się jego śmiercią.
Bieg myśliwski prowadzi master, którego nie można wyprzedzić, bo to grozi dyskwalifikacją. Trasa biegu najczęściej zawiera przeszkody terenowe, których nie można ominąć. Ominięcie przeszkody też wiąże się z dyskwalifikacją. Po przejechaniu trasy, ekipa jeździecka prowadzona przez mastra wjeżdża na polanę, gdzie zaczyna się wyścig. Zwycięzcą biegu zostaje ta para, która pokonała komplet przeszkód i pierwsza przekroczyła metę.

20151024EP0923


20151024EP1279

Od tego typu zabaw część stajni odchodzi, bo ludziom zależy na zabawie a nie na uśmiercaniu niewinnych zwierząt. Jednak chyba większość klubów jeździeckich czci dzień Świętego Huberta organizując różnego typu zabawy dostosowane do poziomu umiejętności dorosłych jak i dzieci. I to jest piękne 🙂

Jak będzie w tym roku ?
Okaże się już niedługo. Obiecuję podzielić się wrażeniami 🙂